jak zemścić się na kochance męża
Żona odkryła, że jej mąż ma romans z koleżanką z pracy. Pomimo ogromnego bólu i hektolitrów łez wylanych w poduszkę, wiedziała, że nie może puścić mu tego płazem. Obmyśliła zemstę, która raz na zawsze zniechęci kochankę do podrywania cudzych mężczyzn. Ogromna paczka dostarczona pod jej drzwi okazała się strzałem w dziesiątkę. Zdrada ukochanej osoby, jest jednym z
Jeśli uczysz się z przyjacielem w tej samej klasie, wrzuć do jej teczki grubą kanapkę. Pozwól mu przywrócić uszkodzone notebooki. Powiedz nauczycielowi, że widziała, jak paląca ją przyjaciółka. Połączenia nadrzędne są zabezpieczone. Kolejna opcja, jak zemścić się na przyjacielu - pozwolić klasie usłyszeć, że ona
Zdrada. Jak jej uniknąć? Jak się po niej podnieść? W bestsellerowym poradniku pod przekornym tytułem Kup kochance męża kwiaty Katarzyna Miller mierzy się ze zdradą – jednym z najboleśniejszych doświadczeń, które mogą dotknąć człowieka. To oczywiste, że nikt
"M jak miłość" odcinek 1766 - wtorek, 12.12.2023, o godz. 20.55 w TVP2. Radek w 1766 odcinku "M jak miłość" postawi wszystko na jedną kartę i oświadczy się Izie!
Postanowiła się zemścić. Zobacz także: Zemściła się na zdradzającym ją mężczyźnie. Internauci twierdzą, że przesadziła. Mąż zdradził ją z przyjaciółką. Zemściła się
nonton film after we fell sub indo. Wiele możesz powiedzieć, że zemsta na kochance męża jest rzeczą niską i nic nie znaczącą, ale jak bardzo chcesz pomścić obelgę! W końcu, dlaczego miałbyś skrzywdzić cię samotnie? Przy okazji, w przyjazny sposób, musisz uczyć zarówno kochankę męża, jak i samego siebie. W końcu on też nie jest święty - niech tak będzie, zdrady by się nie wydarzyły. Jak więc ukarać kochankę swojego męża, ponieważ odważyła się zniszczyć twoje szczęście? Jak zemścić się na kochance jej męża, który ma samochód? Zemsta kochanki męża jest twórcza i dlatego jedyną prawdziwą opcją tutaj nie może być. Oto kilka sposobów na zemstę na osobie, która ma własne środki transportu. Zalej dach, drzwi i maskę samochodu walerianą - zabłąkane koty będą zachwycone. Samochód zyska niezapomniany zapach koci odchodów i śladów pazurów. Możesz przyciągnąć na swoją stronę i ptaki. W tym celu wystarczy wylać okruchy chleba na dach pojazdu. Ptaki z wdzięcznością depczą i drapią dach, no i oczywiście je zepsują. Możesz także "pomóc" w sprzedaży samochodu - aby reklamować się ze szczegółowym opisem i wyraźnie niską ceną. Chcąc kupić samochód za okazyjną cenę, zemści się za ciebie. Aby było jeszcze ciekawiej, obok numeru podaj żądany czas połączenia - po godzinie 19:00. Możesz przykleić wycieraczki za pomocą kleju. Lub utwórz całą kompozycję za pomocą kleju - przyklej plastikowy kubek i płytę na dachu. Zimą można rozbić jajko na dachu samochodu. Jajko zamarza i można je tylko zmyć farbą. Latem jajko można zebrać w strzykawce i wcisnąć do bagażnika, pod przednią szybę lub za tapicerką drzwi. Po kilku dniach jajko zgnije, ale co wiesz o zapachu tego produktu? Jak nieznacznie zemścić się na kochance jej męża? Jeśli chęć zemsty na jej kochance jest, ale ona nie chce za bardzo szkodzić, można użyć jednej z tych metod. Istnieją strony internetowe, z których można wysyłać darmowe wiadomości SMS. Skorzystaj z tej usługi i zacznij przynosić różnego rodzaju wiadomości od męża. Idź do domu modlitewnego Świadków Jehowy (i innych sekciarzy) i poproś ich o literaturę dla przyjaciela, którego telefon uprzejmie opuściłeś. Po chwili wszyscy ci "świadkowie" torturują kochankę twojego męża swoimi wezwaniami. Pesteruj ją za pomocą "magicznych technik". Zrób zdjęcie swojej kochanki, wydrukuj więcej kopii, zrób dziury w miejscu oczu i codziennie wysyłaj te zdjęcia do pracy lub domu. Na forach i portalach randkowych umieść reklamę dla intymnych usług i miłośników telefonów. Zdjęcie nie może być rozłożone, ale każda kobieta całkiem szczera. Czy wiesz, gdzie mieszka twój rywal? Napisz do jej drzwi słowo charakteryzujące jej naturę (nie suka, silniejsza). Maluj, pisz raz po raz, aż się znudzisz. Jak inaczej ukarać kochankę swojego męża? Jak inaczej może zaszkodzić kochance jej męża? Istnieje kilka bardziej sprawdzonych metod. Zbierz prezent dla kochanki swojego męża - piękny bukiet, szampony i balsamy do włosów, ale zamiast balsamu wlej szybko działający kremowy depilator. I zrób przesyłkę w imieniu twojego męża. Jeśli masz środki, możesz okresowo wysyłać anonimowe bukiety do kochanki swojego męża. Twój mąż będzie zainteresowany tym, jaki fan pojawił się w jego pasji. Jeśli zawodnik ma na oku i regularnie uczestniczy w klubie fitness, zarejestruj się w tym samym zakładzie. A kiedy pani kochanka idzie do prysznica, odbierz wszystkie jej ubrania i wrzuć je do pustej szatni. Poznaj kochankę męża w twarz, możesz pozwolić jej wątpliwe komplementy w obecności swoich wiernych. Na przykład "jak dobrze wyglądasz, nawet prawie niedostrzegalnie, że jesteś taki tęgi".
Najczulszy punkt. Zanim zabierzesz się do zemsty, w pierwszej kolejności zastanów się, co jest najczulszym punktem kochanki męża. Być może jest to wysokie stanowisko w pracy, którego obawia się stracić, a być może rodzina, której nie chce wyjawić prawdy o romansie z żonatym mężczyzną. Dopiero kiedy dokładnie rozpoznasz grunt, możesz przystąpić do działania. Będziesz się oczywiście musiała wykazać dużą cierpliwością – nie od razu zdarzy się sytuacja, która pozwoli Ci na rozwinięcie pełnego arsenału przygotowanych ostrożna. Ważne, abyś pamiętała o koniecznej ostrożności. Nie warto wikłać się w niebezpieczne sytuacje, które mogą Ci przynieść więcej szkody niż pożytku. Nie planuj więc raczej jednorazowych akcji w stylu porysowania jej nowego, drogiego samochodu. Sytuacja może się dla Ciebie zakończyć na komisariacie policji i będziesz musiała zwrócić koszty lakierowania. Lepiej jest zrobić coś dużo bardziej subtelnego, czego nie da się określić w żadnych urzędowych paragrafach. Poza tym nawet jeśli jesteśmy bardzo przywiązani do rzeczy materialnych, ich utrata nigdy nie boli nas tak bardzo jak straty jej mężowi. Jeśli kochanka Twojego męża, ma stałego partnera, którego oszukuje, to daje Ci szerokie pole do popisu. Możesz bowiem po prostu spotkać się z jej mężem i wyjawić mu całą prawdę. Poza tym może się okazać, że zdradzony małżonek również będzie chciał się zemścić, więc łącząc siły osiągniecie więcej niż działając w pojedynkę. Odpłać jej pięknym za nadobne. Spotkanie z mężem kochanki może Cię też skłonić do nieco innej strategii. Jeżeli mężczyzna okaże się bowiem warty grzechu, postaraj się go uwieść. Nic tak nie zaboli niewiernej żony, jak odczucie na własnej skórze bolesnej zdrady. Ponadto może to być dla niej pouczająca lekcja, że zamiast sięgać po cudzych mężów, najlepiej zająć się własnym jednak zdecydujesz się na konkretne kroki, weź pod uwagę, że zemsta nie zawsze bywa słodka. Czasami powstrzymanie się od złośliwości i zniesienie wszystkiego z dumą jest większym zwycięstwem niż obserwowanie porażki rywalki. Będziesz przynajmniej miała satysfakcję, że w tej sytuacji to Ty zachowałaś się jak dama, a ona wręcz przeciwnie. Czy uważacie, że zemsta może wynagrodzić Wam krzywdy wyrządzone przez męża? Wypowiedzcie się!Agnieszka CzarkowskaAgnieszka Czarkowska - absolwentka Polonistyki UJ, doktorantka na tym samym wydziale. Publikowała w pracach zbiorowych, książkach i czasopismach literackich. Interesuje się literatura współczesną, filmem oraz problematyką psychologii związków partnerskich. Nasz specjalista pisze o sobie: W literaturze, sztuce i życiu fascynuje mnie głównie jedno – fenomen ludzkiego życia we wszystkich jego przejawach, szczególnie manifestujący się w miłości. Już Freud odkrył, że eros jest główną siłą twórczą napędzającą nasze działania. Miłość erotyczna w swoich różnorodnych odcieniach: od nieśmiałego zauroczenia po namiętny seks stanowi nie tylko naturalną dyspozycję człowieka, ale również doskonały materiał diagnostyczny, na podstawie którego można wiele powiedzieć o innych dziedzinach naszego życia: kondycji duchowej, a także zdrowiu fizycznym. Dlatego myślę, że warto to zjawisko zgłębiać wciąż na nowo i odkrywać w nim własne coraz to inne oblicze. Może Cię zainteresuje:
fot. Adobe Stock, motortion Adam i ja to nie była wielka, szalona miłość od pierwszego wejrzenia ale rozwijające się powoli, głębokie uczucie. Kiedy po siedmiu latach znajomości mówiliśmy sobie „tak” przed ołtarzem, byliśmy pewni, że jesteśmy dla siebie stworzeni. Kolejne wspólne lata tylko to potwierdziły. Byliśmy zgodnym, kochającym się i ufającym sobie małżeństwem. Adam miał własną firmę, często wyjeżdżał w interesach nawet na kilka dni, ale nigdy nie czułam się z tego powodu porzucona czy samotna. Dzwonił do mnie kilka razy codziennie, powtarzał, że bardzo tęskni. I że już nie może się doczekać chwili, kiedy znowu weźmie mnie w ramiona. Rzeczywiście noce po jego powrotach były gorące i romantyczne. Potem znowu się żegnaliśmy i znowu witaliśmy… I tak przez osiem lat… Trzy miesiące temu wydarzyła się tragedia. Adam wracał z wyjazdu służbowego. Sto kilometrów od miasta zadzwonił, że podróż przebiega gładko i najdalej za półtorej godziny będzie w domu. Nie dotarł. Był już na obrzeżach miasta, gdy w jego samochód uderzyła ciężarówka. Kiedy przyjechała karetka, lekarz mógł tylko stwierdzić zgon na miejscu. Do pogrzebu nie chciałam uwierzyć w śmierć męża. Wyobrażałam sobie, że to tylko zły sen. Że zaraz się obudzę, Adam stanie w drzwiach, przytuli mnie na powitanie, zjemy kolację, a potem jak zawsze po jego powrocie będziemy kochać się do świtu. Gdy nad grobem dotarło do mnie, co się stało, omal nie oszalałam z rozpaczy. „Musisz być silna, spróbować żyć normalnie, wszyscy jesteśmy z tobą” – słyszałam od bliskich i znajomych. Doprowadzało mnie to do jeszcze większej rozpaczy, ale także wściekłości. Jak miałam normalnie żyć, skoro straciłam najwspanialszego, najukochańszego mężczyznę na świecie? Druga strona bardzo naciska… O co tu chodzi? Trzy dni po pogrzebie wpadła do mnie w odwiedziny ciotka Helena. Nie byłam zachwycona, bo nigdy za nią nie przepadałam. Wściubiała nos w nie swoje sprawy, we wszystkim węszyła sensację i rozsiewała po rodzinie i znajomych plotki. Głupio mi było jednak tak po prostu nie wpuścić jej do mieszkania. – I co tam u ciebie, kochanie? Pozbierałaś się już troszkę po tej straszliwej tragedii? – rozsiadła się w salonie. – Nie, ciociu, nie pozbierałam się. Ciągle jestem załamana, rozżalona i wściekła na to, co się stało. Dlatego nie mam ochoty na żadne pogaduszki. Marzę tylko o tym, by się położyć i zasnąć – chciałam ją spławić. – Ależ oczywiście, kochanie, nie zamierzam ci przeszkadzać. Zaraz sobie pójdę. Powiedz mi tylko, kim była ta kobieta w czerni, która tak strasznie płakała za Adamem? – Która, ciociu? Na cmentarzu było wiele kobiet w czerni… I wszystkie płakały… – zauważyłam. – Tak, wiem. Widziałam. Ale tamte świetnie znam. A tej nie. Naprawdę jej nie zauważyłaś? Stała z tyłu, nie ze wszystkimi. Mniej więcej w twoim wieku, szczupła, wysoka, z długimi, blond włosami – zaczęła wyliczać. – Nie zauważyłam, ciociu! W przeciwieństwie do ciebie byłam w rozpaczy i nie miałam głowy do tego, by rozglądać się wokół siebie – wkurzyłam się. – No tak, to zrozumiałe… Mnie jednak nie daje to spokoju. Po wyjściu z cmentarza pytałam o nią kilka osób. Z naszej rodziny, Adama, z jego firmy. Nikt nie miał pojęcia, kto to jest. To trochę podejrzane. Nie uważasz? – dopytywała się. Wreszcie zaczęło docierać do mnie, do czego zmierza. – Ja? Nie. Ale widzę, że ty jak zwykle szukasz sensacji. Chcesz mi powiedzieć, że Adam miał kochankę, tak? No to oświadczam ci, że się grubo mylisz. Był najwierniejszym, najcudowniejszym mężem pod słońcem. I nie pozwolę, byś rozsiewała na jego temat jakieś głupie plotki, kalała jego pamięć! – wrzasnęłam. Spojrzała na mnie spłoszona. – Ależ o czym ty mówisz? Jaka kochanka? Jakie plotki? Jakie kalanie pamięci? Po prostu byłam ciekawa, kim jest ta kobieta – zaczęła tłumaczyć, ale natychmiast jej przerwałam. – Nie jestem w stanie zaspokoić twojej ciekawości, bo nie widziałam jej na oczy. A teraz przepraszam, naprawdę chcę się położyć – spojrzałam wymownie w stronę drzwi. – Ależ oczywiście, kochanie, już wychodzę. I nie gniewaj się na mnie. Naprawdę nie miałam niczego złego namyśli – zapewniła. – Akurat – mruknęłam, zamykając za nią drzwi; ze złości aż się gotowałam. Jak mogła w ogóle sugerować, że Adam mnie zdradzał? Bezczelna, obrzydliwa plotkara! Gdy kładłam się do łóżka, przez myśl mi nawet nie przeszło, że w tych bzdurach, które wygadywała, może być choć ziarenko prawdy. Tydzień później zadzwonił do mnie adwokat Adama, który prowadził sprawy jego firmy, i poprosił, bym jak najszybciej stawiła się w kancelarii. – Pewnie chodzi o sprawy spadkowe? – zapytałam. – Najogólniej rzecz biorąc, tak – oparł. – Czy to może jeszcze trochę poczekać? Na przykład miesiąc? Ciągle nie mogę dojść do siebie… – Przykro mi, ale nie. Druga strona bardzo naciska. – Druga strona? Jaka druga strona? Nie mieliśmy dzieci, więc jestem chyba jedyną spadkobierczynią? – Nie, nie jedyną. Jest ktoś jeszcze. – Słucham? To niemożliwe! Kto to taki? – zdenerwowałam się. – Proszę wybaczyć, ale to nie jest rozmowa na telefon. Adam zostawił u mnie nie tylko testament, ale także list dla pani. – List? Ale jaki znowu list? I kiedy go zostawił? – Jakieś trzy lata temu. – To dlaczego dowiaduję się o nim dopiero dzisiaj? – Bo miałem go wręczyć tylko w przypadku jego śmierci. Nie wiem dokładnie, co w nim jest, ale myślę, że dostanie pani odpowiedzi na większość swoich pytań – odparł. Im więcej dni mijało, tym mniejsza była moja złość Tamtego dnia naprawdę czułam się okropnie. Ale po takim alarmującym telefonie natychmiast wsiadłam w samochód i pojechałam do kancelarii. Przez całą drogę zastanawiałam się, komu mąż mógł zapisać część majątku. Nie, wbrew temu, co pewnie pomyślicie, nie chodziło mi o pieniądze. Dziwiło mnie tylko, że nigdy nie wspomniał mi, że chce to zrobić. Nie mieliśmy przecież przed sobą żadnych tajemnic. A więc kto to był? Jego rodzice już nie żyli, nie miał rodzeństwa. Dalszej rodzinie świetnie się powodziło i nie potrzebowała pomocy. Może więc jakiejś fundacji ratującej dzieci albo zwierzęta? Gdy jeszcze żył, chętnie wspierał różnego rodzaju akcje charytatywne. Może więc uznał, że jakaś organizacja potrzebuje większego wsparcia? Zwłaszcza w dzisiejszych ciężkich czasach? W tamtej chwili nic innego nie przychodziło mi do głowy. Do kancelarii dotarłam po czterdziestu minutach. Adwokat podstawił mi fotel i dopiero gdy wygodnie usiadłam, wręczył mi zaklejoną kopertę. Bardzo upierał się przy tym siadaniu, więc czułam, że to będą co najmniej zaskakujące wiadomości. Pospiesznie rozerwałam kopertę, wyciągnęłam kartkę zapisaną równym, odręcznym pismem męża (od razu je rozpoznałam) i zaczęłam czytać. „Kochana Basiu. Zawsze byłaś największą miłością mojego życia. Ale oprócz Ciebie jest jeszcze ktoś. Moja córka, Natalia. Urodziła się 12 listopada 2016 roku i od razu zawojowała moje serce. Tak, zdradzałem Cię z inną kobietą, tak, mam z nią dziecko, tak, odwiedzałem je regularnie i łożyłem na utrzymanie córki. Nie przyznałem się do tego, bo nie chciałem Cię ranić ani stracić. A jej matka godziła się na rolę tej drugiej. Nigdy nie zażądała ode mnie, bym Cię zostawił, nie próbowała wywierać presji. Dlatego błagam Cię, nie próbuj podważać mojej ostatniej woli. Zapisałem połowę mojego majątku córce – Natalii. Chcę, by, gdyby zabrakło mnie na tym świecie, miała dostatnie życie i ułatwiony start. Mój majątek jest dość pokaźny, więc pieniędzy wystarczy dla was obu. Przepraszam Cię po stokroć i błagam o wybaczenie. Twój kochający Adam”. Byłam w szoku. Gdyby nie to, że siedziałam, chyba bym padła na podłogę jak nieżywa. Gapiłam się na tę zapisaną kartkę, czytałam po raz drugi, trzeci i czwarty i z coraz większą jasnością docierało do mnie, że tym razem sugestie i podejrzenia ciotki Heleny okazały się słuszne, że ta nieznajoma wysoka blondynka nie była tylko zwykłą znajomą. Mój ukochany mąż, któremu tak ufałam, mnie zdradzał! Miał dziecko na boku! A jego matka domagała się teraz majątku dla córki! Czyli w przeciwieństwie do mnie wiedziała o testamencie? Poczułam, jak ogarnia mnie wściekłość. Nie tylko na Adama, ale i na tę kobietę. – Ma pan kontakt z matką tej Natalki? – spojrzałam na adwokata. – Tak, była u mnie wczoraj. Żaliła się, że straciła pracę, że nie ma za co utrzymać córki, że… – Nie interesuje mnie, co się u niej dzieje. Proszę jej łaskawie przekazać, że zamierzam podważyć testament męża. I sprawdzić, czy rzeczywiście jest ojcem tej dziewczynki. My jakoś nie mogliśmy się doczekać dzieci a z nią od razu mu tak wyszło? Pewnie to oszustka i naciągaczka! – Oczywiście, ma pani do tego prawo, pani Barbaro, ale… – Ale co? Sprawa będzie trudna? I potrwa wieki? A niech sobie potrwa! Mam z czego żyć. W przeciwieństwie do tej cwaniaczki pracuję! Zajmie się pan wszystkim, czy mam szukać innej kancelarii? – zagrałam va banque. – Zajmę się, oczywiście, że się zajmę. – W takim razie proszę działać! Przez następne dni prawie nie spałam. Chodziłam po domu z kąta w kąt i na zmianę płakałam i przeklinałam Adama, jego kochankę, a nawet córkę. Ale im dłużej to trwało, tym słabsza była moja wściekłość. Zamiast tego, pojawiły się ciepłe wspomnienia i coś w rodzaju wyrzutów sumienia. Przed oczami stanęły mi wszystkie cudowne chwile, które spędziłam z mężem. Przypomniało mi się, jak o mnie dbał, jak mnie przytulał, jak się do mnie uśmiechał. Coraz częściej łapałam się też na tym, że tak naprawdę nie mam ochoty podważać jego ostatniej woli. Bo czemu była winna ta biedna, czteroletnia dziewczynka? Niczemu! To nie jej wina, że pojawiła się na świecie. Miała teraz klepać biedę, bo chciałam zemścić się na jej matce? Przecież nie zabrała mi męża, ponoć nawet tego nie chciała. W pewnym sensie postąpiła więc właściwie… Próbowałam odsuwać od siebie te wszystkie wątpliwości i pozytywne myśli, pielęgnować złość, ale na niewiele się to zdało. Po dwóch tygodniach takiej huśtawki nastrojów dobro zwyciężyło. Chwyciłam za słuchawkę i zadzwoniłam do adwokata. – Złożył już pan w sądzie wnioski, o których rozmawialiśmy wcześniej? – zapytałam bez wstępów.. – Złożyłem. Wszystko jest tak, jak sobie pani życzyła – usłyszałam. – W takim razie niech pan je raz dwa wycofa i zajmie się sprawą podziału majątku. Uszanuję wolę męża bez żadnych zastrzeżeń. I proszę działać bardzo szybko, bo jeszcze zmienię zdanie! Wiecie co? Poczułam nagle ulgę i ciepło w sercu. Takie samo, jakie czułam, gdy Adam był blisko mnie. Może to był jakiś znak od niego? Sama nie wiem. Sprawa spadkowa po moim mężu jeszcze się nie zakończyła. Na razie trwa wycena majątku. To zajmie trochę czasu, bo przez tego cholernego wirusa wszyscy pracują na ćwierć gwizdka. Aby jednak mała Natalka nie głodowała, kazałam wypłacić jej matce 10 tysięcy złotych ze swojego prywatnego konta. Podobno popłakała się ze szczęścia. Poprosiła nawet adwokata, by zapytał mnie, czy nie chcę poznać córeczki Adama. Jest ponoć do niego podobna jak dwie krople wody. Podziękowałam, ale jeszcze nie jestem na to gotowa. Rana się zabliźnia, jednak ciągle jest jeszcze bardzo świeża. Może za jakiś czas… Kto wie… Czytaj także:„Traktowałam pasierbicę jak rywalkę i wroga. Chciałam skupić na sobie uwagę jej ojca i prawie doprowadziłam do tragedii”„Wiem, że nie poradzę sobie jako samotna matka, ale nie potrafię podjąć decyzji o oddaniu własnego dziecka”„Kiedy powiedziałam mu, że jestem w ciąży, wyrzucił mnie za drzwi. Po latach się zemściłam”
zapytał(a) o 13:00 Jak zemścić się na chłopaku który ze mną zerwał ? bylam z nim miesiac . moj naj miesiac .. a on zerwal przez jakis glupi zart . kocham go nadal ale chce zeby wziely go wyrzuty sumienia za to co zrobil Odpowiedzi zacznij podrywać jego kumpla Po co się mścić jak go kochasz ? misiak126 odpowiedział(a) o 13:32: mhm ... to możesz właśnie poderwać jego kumpla ( odpowiedź u góry ) . loscik odpowiedział(a) o 13:06 Wy*[CENZURA] go go z pociągu niech w trzy dupy leci Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
Kobiety bywają mściwe i rozwiązują swoje problemy nieco inaczej niż mężczyźni. Z pozoru miłe, łagodne i uśmiechnięte, potrafią w mgnieniu oka zmienić się w bezlitosne bestie. Wystarczy impuls, aby je rozjuszyć i doprowadzić do się na kimś zemścić oprócz obgadywania, oczerniania i knucia intryg, czasem posuwają się do czegoś więcej. Są zdolne do okrutnych rękoczynów, których nie powstydziliby się najwięksi kozacy z wiejskiej imprezy. Ten przypadek pokazuje, że niektórym paniom lepiej nie wchodzić w drogę, gdyż potrafią się boleśnie zemścić. 28-letnia kobieta z Chin spotykała się ze starszym żonatym mężczyzną. Była wyjątkowo urodziwa i zgrabna a swoimi zdjęciami często chwaliła się w mediach społecznościowych. Wszystko układałoby się tak, jak do tej pory, gdyby nie to, że o ich romansie dowiedziała się żona mężczyzny. Nie wytrzymała i postanowiła dać dziewczynie nauczkę na całe życie. Jedno ze źródeł podaje, że kobiety spotkały się w kawiarni i po krótkiej wymianie zdań doszło do rękoczynów. Niestety młoda kobieta przegrała walkę i została dotkliwie poobijana. Przejdź na drugą stronę, by zobaczyć dlaczego nie warto zadawać się z żonatymi mężczyznami! Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać :
jak zemścić się na kochance męża